Poszliśmy
krętymi biurowymi korytarzami, aż do gabinetu Tobiasza, mojego
przełożonego. Sekretarka próbowała nas powstrzymać, jednak moim
zdaniem nie mogliśmy sobie pozwolić na zwłokę. Mogło to nas
drogo kosztować.
-
Szefie, mamy awarię! – powiedziałem wchodząc do biura. Moich
pomocników zostawiłem w sekretariacie, aby nie narażać ich
niepotrzebnie na gniew mojego przełożonego.
-
Gabrielu, dzień dobry! – zdjął okulary - Wydaje mi się, że
zaczynasz przejmować nawyki językowe od swojego podopiecznego –
odparł patrząc na mnie lekko rozbawiony.
-
Przepraszam, wymknęło mi się. Ale naprawdę sprawa jest poważna –
dodałem.
-
Siadaj i mów co cię sprowadza. Skoro i tak już tu wtargnąłeś…
-
Dobrze, postaram się mówić krótko i na temat. Sprawa dotyczy
Krzysztofa z dziewiątego poziomu, a na całą tą historię
natknęliśmy się przypadkiem badając historię pana Zygmunta,
sąsiada mojej podopiecznej.
Tobiasz
wziął do ręki fajkę i zaczął ją powoli nabijać,
w powietrzu
rozszedł się aromat tytoniu owocowego. – Słucham cię
niezmiennie Gabrielu – mruknął tylko.
-
Oczywiście wszystko to odbywa się w porozumieniu z aktualnym
opiekunem Zygmunta, Klemensem.
-
Oczywiście – prychnął biorąc zapałkę. Zrozumiałem, że
standardowymi metodami wiele nie zdziałam, potrzebny jest efekt
zaskoczenia.
-
Szefie, czy Anioły chcą robić karierę, awansować?
-
Nie, nigdy nie słyszałem o taki przypadku – na chwilę odłożył
zapałkę, co uznałem za sukces. – W sumie nie ma takiej potrzeby.
Awans nie daje nam żadnych materialnych, czy w ogóle wymiernych
korzyści. Jedynie zwiększa ilość obowiązków i poziom czerpanej
satysfakcji.
-
No właśnie! A Krzysztof chce awansować, i to bardzo! Do tego
stopnia, że zaniedbuje swoich podopiecznych.
-
Nie bardzo Cię rozumiem Gabrielu – tytoń wreszcie złapał iskrę,
pojawił się dym.
-
To ja wyjaśnię – odparłem i opowiedziałem o moim pierwszym
spotkaniu z Krzysztofem.
-
Jest to podejrzane, jednak nie usprawiedliwia terroryzowania mojej
sekretarki.
-
Fakt. Z tym, że Krzysztof posunął się dalej i ingeruje w procesy
czyszczenia nowicjuszy.
-
Jak to??
-
Zaszczepia ponownie emocje, co jak wiadomo jest zabronione.
-
Emocje zaślepiają osąd i utrudniają działania – przełożony
spojrzał na mnie dwuznacznie. – Krzysztof popełnił duże
wykroczenie. Zgłosimy to wyżej i sprawa zamknięta – pyknął
fajką.
-
Tylko, że za emocjami idą nielegalne umiejętności!
-
Co ty znowu wymyślasz Gabrielu – szef trafił do mnie cierpliwość,
pozostało mi więc zagranie najmocniejszą kartą. Wstałem i
zaprosiłem do gabinetu dzieciaki.
-
Pokażcie panu Tobiaszowi co umiecie – westchnąłem.
-
Ale szefie? – protestował Jerzy.
-
Na razie wszystko zostanie w tym pokoju, obiecuję – powiedział
Tobiasz i rozsiadł się wygodnie na fotelu. – Tymczasem pokażcie,
co tak niepokoi mojego Gabriela.
Po
zakończonym pokazie zapadła cisza, na biurku leżała książka
dostarczona przez Dettę z Zakazanego Magazynu. Tobiasz wziął ją w
dłoń i spojrzał na mnie przeciągle, potem pstryknął palcami i
księga zniknęła. Znowu zaczęła mnie boleć głowa. – Wyjdźcie
proszę – powiedział do moich pomocników – muszę porozmawiać
chwilę z Gabrielem na osobności. Wasze tajemnice są bezpieczne.
Gdy
tylko zamknęły się drzwi ciemne oczy mojego przełożonego
świdrowały mnie do głębi. – To jest bardzo skomplikowana sprawa
Gabrielu – mówił dobitnie. – Na razie nikt inny nie może się
niczego dowiedzieć.
-
Oczywiście – odparłem pocierając czoło, ból stawał się
nieznośny.
-
Boli cię głowa?
-
Tylko gdy jest mowa o tym Zakazanym Magazynie.
-
Mhm. Masz jeszcze jakieś dziwne objawy?
-
Nie. A powinienem?
-
Chyba nie. Jednak gdyby się coś działo daj mi od razu znać.
Tymczasem wracaj do swoich zadań, ja muszę przemyśleć wasze
rewelacje. I informuj mnie na bieżąco proszę.
-
Oczywiście. Dziękuję szefie!
Nadaliśmy sprawie bieg, teraz pozostawało czekać. Moi pomocnicy zajęli się swoimi zadaniami, ja natomiast coraz częściej zaglądałem do Hanki, dostałem nawet od niej prezent. Elegancki notes, wykonany z papieru czerpanego, okładka była utwardzona, na wierzchu zaś umieszczono białe piórka. Uśmiechnąłem się pod nosem – jakby nie patrzeć notes był dla mnie idealny. Dziewczyna była na najlepszej drodze do usamodzielnienia się: na przesłuchaniach wypadła bardzo dobrze, dostała nawet jedną z głównych ról. Na razie w trzeciej obsadzie, ale miała szanse na dalszy rozwój. Wszystko zgodnie z planem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz